Odwiecznym problemem osób aktywnie udzielających się w sieci jest to, czy pokazywać twarz dziecka w internecie, czy też nie. W dobie blogerek, instagamerek oraz influencerek, które potrafią zarabiać całkiem dobre pieniądze na prezentowaniu produktów marek, czy też testowaniu ich przez siebie czy dzieci, wiele „zwykłych” kobiet marzy, by podążać ich śladem. Dlatego nikogo nie dziwią już zdjęcia wrzucane kilka razy dziennie, na których ich dziecko je śpi, je, bawi się nową zabawką czy jeździ w nowym wózku. A nuż firma oznaczona na zdjęciu zachwyci się naszym maluchem i wyśle coś darmowego do przetestowania 🙂 No właśnie – czy jest to dobry sposób na zarobek,czy może nasze dziecko powinno zostać naszą prywatnością? Czy Ty pokazujesz twarz swojego dziecka w sieci?
Gwiazdy, które nie pokazały twarzy dziecka w internecie
Temat pokazywania twarzy dzieci przewija się głównie, jeśli chodzi o celebrytów. Do dziś podziwiam Lewandowskich za to, że mimo iż Klara ma już prawie 2 lata nie wiemy jak wygląda. Brawo Wy! Jak Wam udało zachować się to w tajemnicy? W sieci pojawiają się różne wizualizacje tego jak może wyglądać, jednak sami zainteresowani Ania i Robert nigdy nie pokazali jej twarzy. Pomyślcie, że para ta pokazuje się publicznie z dzieckiem, a żadne zdjęcie dziewczynki nie przedostało się jeszcze do ogólnodostępnego nurtu. Podobnie jest z dzieckiem Mariny i Wojciecha Szczęsnego. Liam nie ma jeszcze roku, a jego wizerunek jest jednym z najbardziej pożądanych zdjęć przez media. Marina często tłumaczy na swoim profilu, że nie zamierza wciągać dziecka w medialny świat i że jest to ich wspólny wybór z Wojtkiem. Pod jej postami, tak jak pod postami Ani Lewandowskiej pojawiają się nieprzychylne posty – co to za wielka tajemnica, czy dziecko jest brzydkie, czy może coś jest z nim nie tak, że nie chcą go pokazać? A co to kogo obchodzi, jak wygląda ich dziecko? Dzieci nie wybrały tego, że urodziły się w medialnej rodzinie. Może kiedyś same zadecydują, czy będą chciały w nim zaistnieć. Wielki szacunek mam również do Mai Bohosiewicz, która dziennie udziela się bardzo aktywnie na Instagramie, wrzucając zdjęcia oraz relacje na żywo. Bardzo często jest towarzystwie własnych dzieci, jednak także nie ma parcia na to, by pokazać ich buźki czy polecać typowo dziecięce produkty reklamowane wizerunkiem jej dzieci. Co myślicie o takiej postawie ludzi znanych z mediów? Czy uważacie, że mają obowiązek pokazywania całego swojego świata z racji popularności, czy mają prawo do zachowania odrobiny prywatności?
Czy pokazywać twarz dziecka w internecie?
Przejdźmy do zwykłych, szarych ludzi. Od kiedy pojawiły się portale społecznościowe, takie jak nasza klasa, Facebook czy Instagram, przyszła do nas moda na chwalenie się tym, co posiadamy. Oczywiście, dzieci są naszym skarbem, dlatego dlaczego by się nimi nie pochwalić? Moim zdaniem nie ma nic złego w tym, by wrzucić w sieci jedno, czy dwa zdjęcia obrazujące stan naszej rodziny. Jednak robienie kilku postów dziennie, tygodniowo czy miesięcznie, następnie filmików na których nasze dziecko robi to co każde inne – jednak nas to zachwyca, jest wielką przesadą. Dla każdej mamy jej dziecko jest najpiękniejsze, najmądrzejsze i najlepiej rozwinięte. Wrzucając jego zdjęcia czy filmik z nową umiejętnością, śmiesznym wydarzeniem, czy momentem z życia codziennego, liczymy na ohy, ahy i zachwyty. Jednak to tylko my postrzegamy każde zdjęcie, jako najpiękniejsze i każdy filmik jako warty uwagi. Więc nie obrażajcie się na znajomych, że nie lajkują Wam kolejnej fotki, czy filmu. Oni zachwycają się własnymi dziećmi!
Pomyśl, zanim wrzucisz zdjęcie dziecka do sieci
Bardzo ważne jest również to, by zastanowić się nad tym, jak obecność naszych dzieci w mediach społecznościowych może wpłynąć na nie w przyszłości. Jak wiecie, co raz pojawi się w sieci zostanie tam na zawsze. Dlatego zastanów się, czy Twoje dziecko kiedyś nie będzie wstydzić się tego, co jego matka wrzucała do sieci. Zdjęcia ogólnodostępne w internecie na portalach społecznościowych mogą zostać wykorzystane również w nieodpowiedni sposób, przez nieodpowiednie osoby. Dlatego lepszym sposobem na pochwalenie się swoją pociechą, jest wysłanie zdjęć w bezpośredniej wiadomości do bliskich i przyjaciół, niż upowszechnianie ich wizerunku całemu światu. Kto wie, czy jadąc na wakacje nie znajdziesz twarzy swojego dziecka w reklamie, lub na ścianie w męskiej toalecie.