Moje dziecko zaczęło chodzić jak miało 9miesięcy!
Moje dziecko ma 2 lata i śpiewa piosenki usłyszane w radio!
Moje dziecko dodaje i odejmuje do 10 a ma dopiero 3 lata!
Moje dziecko samo czyta bajki a ma 4 lata!
Moje dziecko w wieku 5 lat potrafi czytać i pisać – nie tylko po polsku, lecz również po angielsku!
Moje dziecko jest wyjątkowe! (zdanie rzadko wypowiadane, lecz stokroć częściej myślane).
Ile razy słyszałaś takie zdania z ust znajomych/nieznajomych? Ile razy sama wypowiedziałaś podobne zdanie? Zazdrość i chwalipięctwo to jedne z najczęstszych wad dzisiejszych rodziców. Maraton rozpoczyna się jeszcze przed porodem.. Kiedy powiesz znajomej osobie, że Twoje dziecko w 20tyg waży tyle co maluchy w 7 miesiącu, zapewne usłyszysz moje dziecko w tym tygodniu ważyło o 100g więcej! Mamy na porodówkach zanim przedstawią się sobie nawzajem wiedzą już ile dziecko ważyło i mierzyło przy porodzie oraz ile miało włosów! Porównywania czas start!
Porównywanie dzieci – skaranie XXI wieku
Dlaczego mamy w naturze zapisane wieczne współzawodnictwo? Dlaczego przekładamy je na nasze dzieci? Siedząc na placu zabaw słyszymy rozmowy mam dzieci w różnym wieku. Jedne przyszły na spacer z niemowlakiem w wózku, inne z ledwo co drepczącym berbeciem, a jeszcze inne z kilkulatkiem na rowerku. Po kilkunastu minutach przysłuchiwaniu się ich rozmowie, będziesz już wiedzieć, że dziecko w wózku już samo siada (a od siostry nawet się na brzuch samo nie przewróci!), berbeć nie tylko chodzi, ale też mówi całymi zdaniami (jako jedyne w rodzinie tak wcześnie), zaś kilkulatek nie umie jeździć na dwóch kółkach tylko dlatego, że zamiast tego woli czytać książki (tak!zna już wszystkie litery i czyta lepiej, niż dziecko sąsiadki w pierwszej klasie!). Prawda wygląda jednak nieco inaczej.. z pewnością kilkumiesięczne dziecko nie siada samodzielnie, a mama sadza je obłożone zabawkami, by choć cyknąć fotę i otagować je #5miesiecyajuzsamsiedzi!, berbecia nikt oprócz mamy jeszcze nie słyszał (wstydzi się!), a junior zamiast wieczornego seansu Psiego Patrolu wkuwa kolejne literki (przecież mama musi się mieć czym pochwalić!). Tylko kto na tym wszystkim skorzysta? Dziecko, czy raczej przambicjowana mama?
Twoje dziecko (nie) jest wyjątkowe!
Każde dziecko dla swojej mamy jest wyjątkowe. Każdy kolejny etap w jego życiu jest dla nas Mount Everestem, jednak tak naprawdę – nie jest on niczym nadzwyczajnym. Każde dziecko raczkuje, zaczyna chodzić, mówić, liczyć, czytać i śpiewać. Każde ma jakiś talent, który z biegiem lat albo szlifuje, albo olewa. Jeśli rodzice zrozumieliby ten fakt już w pierwszych miesiącach życia dziecka, mieli by dużo spokojniejszą głowę. Bo przecież co to za różnica, czy dziecko sąsiadki zaczęło prędzej chodzić? Czy fakt, że siostrzeniec zasypuje siostrę pytaniami, kiedy Twoja córka grzecznie bawi się po cichutku jest naprawdę taki zły? Cieszmy się kolejnymi etapami życia we własnym małym kręgu. Nie zabierajmy chwili szczęścia innym rodzicom podkreślając wyjątkowość naszego malucha względem ich własnych. Doceńmy prawdziwe talenty, jednak nie rozpływajmy się wśród znajomych nad każdą bramką strzeloną przez naszego syna, czy występem solowym naszej córki. Ich naprawdę niewiele interesuje pierwsza kupa w nocniku, Twoja przespana noc, czy zjedzony brokuł 🙂 Nie każdy rozpływa się nad setnym zdjęciem w tym miesiącu na Twoim profilu społecznościowym, nie możesz mieć do niego o to pretensji (ciesz się, że jeszcze Cię nie zablokował;P).
Uświadomcie to sobie – Wasze dziecko jest wyjątkowe wyłącznie dla Was, a jego temat nie zawsze musi być numerem jeden! Zobaczysz – Twoi przyjaciele to docenią 🙂