Każdy rodzic na początku swojej rodzicielskiej przygody stoi przed dylematem – dawać dziecku smoczek, czy go nie dawać. Z wielu stron atakują nas zarówno głosy za, jak i przeciw. Jedna mama pochwali się tym, że jej dziecko jest jak aniołek – je, śpi, a jak nie śpi – grzecznie leży ssając smoka – kto z nas nie chciałby mieć takiego złotego dziecka w domu? Inna mama pożali się tym, że jej trzylatek nadal nie rozstaje się ze swoim smoczkiem, mimo tego, że go smarowała różnymi specyfikami, a nawet przedziurawiała. Więc jak – dawać dziecku smoczek, czy nie dawać?
Smoczek na silny odruch ssania
Niektóre z dzieci rodzą się z silnym odruchem ssania. Szczególnie „nabierać na niego” dają się pierworódki, które karmiąc piersią potrafią przesiedzieć z dzieckiem praktycznie cały dzień uwieszonym na sobie. Dziecko większość czasu śpi z sutkiem w buzi, który stanowi jego zamiennik dla smoczka – jednak mama nie zrobi nic, co mogłoby wzburzyć niemowlaka, dlatego daje mu się niejako „uwięzić”. Jednak czy dziecko robi tak wyłącznie przez potrzebę ssania? Czy też może przez potrzebę bliskości? Młodym mamom polecamy wypróbować smoczek jako zamiennik piersi – dziecko spokojnie prześpi po najedzeniu kilka godzin, które mama będzie mogła wykorzystać w bardziej kreatywny sposób 😉 Wiadomo – wszystko z umiarem, ale jak to mówią – wszystko jest dla ludzi – nawet tych niewielkich 😉
Jakie funkcje spełnia smoczek?
- Jak wspomnieliśmy – smoczek świetnie sprawdza się dla dzieci z silnym odruchem ssania.
- Ponadto, są dzieci wiecznie nienajedzone – warto wtedy podać smoczek, by dziecka nie przekarmić (unikniemy bólu brzuszka i problemów z kupką).
- Smoczek działa również jako uspokajacz – w razie płaczu, histerii i bólu – smoczek pomaga maluszkowi wrócić do harmonii.
Jak widać smoczek ma wiele plusów – dlaczego więc nie podawać smoczka?
Wady podawania smoczka
Psycholodzy są zgodni – smoczek to nic dobrego. Dziecko zamiast bliskości rodzica i jego uwagi otrzymuje kawałek gumy do cyckania w buzi. Co więcej – smoczek jest źródłem wielu późniejszych problemów.
- Przede wszystkim – trudno mu się z nim rozstać – odzwyczajenie od smoczka jest szalenie trudne i trzeba wyczuć dobry moment i znaleźć odpowiedni patent na naszego maluszka, by się udało.
- Po drugie – zasmoczkowane dzieci, które spędzają ze swoim gumowym przyjacielem większość dnia, później zaczynają mówić, a także mają ogólne problemy z aparatem mowy – mówią mniej wyraźnie i częściej pojawiają się u nich problemy logopedyczne.
- Po trzecie – smoczek zaburza rozwój emocjonalny dzieci – żeby dziecko dobrze rozwijało się emocjonalnie, musi mieć możliwość pełnego wyrażania uczuć oraz otrzymania mimicznej odpowiedzi na to, co pokazuje. W sytuacji kiedy dziecko ma smoczek, jego mimika jest uboga, ciężko pokazać mu czego chce i potrzebuje.
Smoczek – w umiarze to nic złego
Więc jak uważacie – dawać dziecku smoczek, czy nie? Dajcie znać jak to wyglądało u Was i kiedy udało się Wam smoczka dziecko oduczyć 🙂 Naszym zdaniem to wybór każdego rodzica – da się bez niego przeżyć, jednak są sytuacje, kiedy znacznie ułatwia życie z noworodkiem. Warto jednak w miarę szybko (w pierwszym roku) smoczka się pozbyć, bo każda mama Wam to powie – im później, tym trudniej 😉 Uważamy, że smoczek jest lepszy niż palec – smoczek usuniemy, palca raczej nie 😉 Jednak decyzję pozostawiamy Wam i chętnie wysłuchamy Waszych argumentów za i przeciw! 🙂