Niektóre zabawki wychodzą z mody, inne wręcz odwrotnie – wracają i to z podwójną siłą. Kiedyś nie było dnia, by dzieci nie chciały nowych karteczek do segregatora. Albo zośki, którą podbijało się nogą i robiło sztuczki, o których nie śniło się nawet magikom. Tak samo jojo i kostka Rubika. Te dwie zabawki są niesamowicie popularne i od początku tego roku robią furorę wśród młodzieży. Czym mogą przyciągnąć dzieci w wieku szkolnym? Czy są to zabawki, na które powinniśmy pozwolić naszym dzieciom? Czy można stać się mistrzem w układaniu kostki i manewrowaniu jojo? Postanowiliśmy to sprawdzić wśród głównych zainteresowanych, czyli dzieci! Zobaczcie o co chodzi w tej nowej modzie!
Jojo – co to w ogóle jest?
Zapisywane także jako Yoyo lub nazywane kołem Maxwella to rodzaj zabawki, który składa się ze szpuli z obciążeniem, zawieszonej na sznurku. Aby wprawić ją w ruch należy po prostu rozwinąć nawinięty na szpulę sznurek, a następnie delikatnie pociągnąć go ku górze. W taki sposób wpada w ruch obrotowy. Ta niesamowita zabawka prawdopodobnie wywodzi się z Chin. Co więcej istnieją różne style „jojowania”, a także tricki umożliwiające efektowne pokazy. Ta dziedzina tak pochłonęła i dzieci i dorosłych, że dorobiła się mistrzostw Polski! Corocznie odbywa się kilka imprez, na których prezentują się zawodnicy posługujący się kołem Maxwella bardzo sprawnie. Obecnie powstają książki instruktażowe, które uczą jak stać się mistrzem w dziedzinie jojowania, a w internecie można obejrzeć mnóstwo filmików, które naprawdę robią wrażenie. To już chyba nie jest zwykła zabawka, ale sposób na życie i prawdziwe hobby! Chcecie zapoznać swoje dzieciaki z tą niepozorną szpulką?
Kostka Rubika – trening czyni mistrza
To już wyższa szkoła jazdy. Ta logiczna zabawka wynaleziona została w 1974 roku przez Erno Rubika, natomiast dwa lata później skonstruował i opatentował ją Terutoshi Ishige. Jej wynalazca po raz pierwszy układał ją przez miesiąc. Do Polski trafiła osiem lat później. Liczba różnych ułożeń kostki wynosi ponad 43 tryliony, czyli niewyobrażalną liczbę! Powstało wiele systemów, które uczą jak układać kostkę. Już od początku jej pojawienia zastanawiano się jaka jest najmniejsza ilość ruchów potrzebna do ułożenia całej kostki. Prawdopodobnie mieści się ona w przedziale 20-29. Na całym świecie odbywają się różnego rodzaju mistrzostwa w układaniu kostki. I nie chodzi tylko o jak najszybsze ułożenie, ale także o układanie stopami, z zawiązanymi oczami, a także różnymi strategiami. Pewnie robi to na Was takie samo wrażenie jak na nas! Czy warto kupić takie zabawki dzieciom? Sprawdźmy to!
Czy warto kupić dziecku jojo?
Na początek weźmy pod lupę tę zabawkę. W końcu poszukiwacze przygód i wszyscy zapaleni zbieracze nowinek będą chcieli mieć jojo w swojej szafce ze skarbami. Jojo jest odpowiednie dla dzieci powyżej 10. roku życia. Rodzice mogą je zakupić dzieciom, które potrzebują poprawy koncentracji, a także nauki cierpliwości. Jest to bowiem bardzo wymagająca zabawka. By dojść do perfekcji i przygotować niesamowite triki potrzeba dużo czasu i opanowania. To nie tylko zabawa, ale pewnego rodzaju sport – ćwiczy się nimi zwinność i koordynację ruchową. Chociaż na rynku pojawiają się najróżniejsze zabawki odwzorowujące jojo, trzeba wiedzieć które będzie najlepsze dla naszego dziecka. Na początkujących w sklepach czekają zabawkowe modele. Nimi również możemy świetnie zająć nasze dzieci. Proponujemy zakupić na przykład te świecące w ciemności, bądź mrugające przy ruchu na sznurku dla przyciągnięcia uwagi!
A co z kostką Rubika?
To jedna z najbardziej znanych zabawek logicznych na całym świecie. Maluszkom będzie dość trudno ułożyć standardową kostkę, dlatego przygotowano dla nich tak zwaną wersję ograniczoną (2x2x2). To po prostu uproszczona propozycja, dzięki której ta logiczna łamigłówka staje się możliwa do rozwiązania. Jakie korzyści niesie kostka Rubika? Przede wszystkim uczy logicznego myślenia, a to pomoże na przykład na lekcjach matematyki. Tak naprawdę to łączenie przyjemnego z pożytecznym, czyli nauka przez zabawę. Dzieci w wieku szkolnym, mniej więcej od 11. roku życia na pewno polubią się z prawdziwą kostką, którą układają także dorośli. Będzie to niemałe wyzwanie i znów próba cierpliwości, a także patrzenia przestrzennego. Warto wspierać przy tym dziecko, a nawet podpowiadać niektóre kroki. Za pierwszym razem ułożenie kostki wcale nie będzie takie proste, ale każda kolejna próba stanie się dążeniem do mistrzostwa!
W jaki sposób jojo i kostka Rubika wpływa na rozwój dziecka?
W zależności od tego jaka zabawka zostanie wybrana możecie osiągnąć naprawdę zauważalne efekty. Jojo jest zabawką zręcznościową, która służy przede wszystkim do prezentowania możliwości niewielkiej szpuli i sznurka. Doskonale wspomaga koordynację ruchową, wyczucie i delikatność. Wymaga ogromnego skupienia i cierpliwości. To coś w rodzaju sportu, który wspiera myślenie przestrzenne, dlatego dzieciom lepiej pracuje wyobraźnia. Kostka Rubika wpływa na kreatywność, logiczne myślenie, ale też cierpliwość. Znacznie ułatwia naukę przedmiotów ścisłych oraz zapamiętywanie. Pamiętajcie jednak podczas zakupów, że mniejsze dzieci powinny otrzymać kostkę w konfiguracji 2x2x2. To wersja dla mniejszych, która niesie dokładnie takie same korzyści, ale ułatwia też zrozumienie o co tak naprawdę chodzi w tej zabawce.
Jak zachęcić dzieci do polubienia takich zabawek?
Prawdopodobnie nie będzie to takie łatwe. Zawsze najważniejszym wyznacznikiem tego, które zabawki są „cool”, a które już nie, są koledzy. Istotnie teraz jest najlepszy moment, by jojo i kostka Rubika pojawiły się w domu. Na początku mogą cieszyć się sporym zainteresowaniem – jak każda nowa rzecz. Po jakimś czasie mogą być rzucone w kąt, przez atrakcyjniejsze gry komputerowe. Ale spokojnie. Niejeden wytrwalszy dzieciak będzie się jednak starał dążyć do perfekcji i próbował odgadnąć jak szybko i bezproblemowo ułożyć kostkę, a także w jaki sposób zakręcić sznurkiem, by jojo prezentowało jakiś efekt. Jest wiele korzyści, jakie niesie zabawa takimi gadżetami. To fantastyczna sprawa, dlatego rodzice mogą w jakiś sposób przemycić te dwie zabawki. Jesteśmy pewni, że ciekawość weźmie górę, a maluchy spróbują coś wykombinować. Co jeszcze mogą zrobić rodzice? Wspierać, ale nie zmuszać. To chyba najlepsza rada!