Spotkałyście się kiedyś z hejtem przez to, gdzie kupujecie ubranka dla dzieci..albo co gorsza – odkupujecie ubranka po innych dzieciach?
Kiedyś, jeszcze kilkanaście lat temu, dzieci ubierało się głównie na targu/bazarze/rynku – kto jak woli. Razem z rodzicami szło się w sobotę na zakupy (z samego rana, bo wtedy były najlepsze modele i pełna rozmiarówka), nie ważne czy było -5stopni, czy +30. Maszerowało się pomiędzy budami poszukując wymarzonej bluzki, czy modnych jeansów (najczęściej z jeansem nie miało to wiele wspólnego). I wszyscy chodzi tak poubierani, jedynie w większych miastach zdarzały się sklepy z modną odzieżą – tylko kogo było na to wtedy stać?
To wstyd ubierać dziecko na targu!
Stopniowo pojawiały się galerie handlowe, a w nich pierwsze sieciówki – Reserved i Cropp, które są już w Polsce prawie 20 lat! A później kolejne, i kolejne.. i nagle ubieranie dzieci na targu przestało być cool, a stało się powodem do wyśmiewania. Ile dzieci zostało wyśmianych przez równieśników z powodu niemodnej bluzki? Tego nie zliczymy, jednak historia lubi się powtarzać..
Dziś wybór marek z odzieżą dziecięcą jest tak ogromny, że każda matka znajdzie coś dla siebie. Gusta są różne i o nich się ponoć nie dyskutuje. Jednak czy w dzisiejszych czasach można mieć własny gust? Czy raczej by dopasować się do wymogów społeczeństwa należy ubierać dzieci w „legi z ZARY” i „jegginsy z H&Ma”? Kiedyś passe stał się targ, a dziś?
To wstyd ubierać dziecko w PEPCO!
Słyszałyście takie stwierdzenie? Bo przecież to szajs, materiał daremny, a po dwóch praniach nadaje się tylko do kosza? Bo co może być warta bluzka za 9,99zł i spodnie za 14,99zł, skoro w H&M za t-shirt zapłacimy 24,99zł a za spodnie 39,99zł – i to jeszcze jak nam się dobrze trafi! Jakież było zdziwienie matek fashionistek, kiedy okazało się, że w PEPCO pojawiają się tzw. outlety znanych marek – H&M, Atmosphere, a nawet ZARA! Często zdarza się, że dany model nie posiada wszytej metki – wtedy możecie być pewni, że pochodzi on z „odrzutu” z kolekcji jednej ze znanych marek.
Więc jak – kupować w PEPCO/KIK/Textil Market, czy nie?
Jakościowo ubrania nie odbiegają wiele od tych z droższych sieciówek. Wiadomo – nie są to linie eko, bio-bawełna i tego typu materiały, aczkolwiek – nie można im wiele zarzucić. Ile razy zdarzają się narzekania na spierające się bluzy z H&M, czy rozciągające w praniu t-shirty ZARA? W PEPCO jest jedna główna zaleta – tu jest tanio, dlatego nawet jeśli po trzech praniach ubranie nadaje się jedynie na „podomkę” – w domu też trzeba w czymś chodzić 🙂 Wzorami ciuchy w PEPCO/KIK/Textil Market nie odbiegają wiele od popularnych sieciówek – co więcej – widać wiele inspiracji nowymi kolekcjami innych sklepów. Czasem nie patrząc na metki ciężko stwierdzić, czy dana rzecz pochodzi z PEPCO, czy H&M. A małe dzieci tak szybko rosną – w początkowych miesiącach życia przeskoki rozmiarów zdarzają się nawet z miesiąca na miesiąc! Stopniowo pojawiają się także słoiczki, które ciężko sprać z ubrań, a także raczkowanie po ziemi i niedoprane kolana modnych spodni. Czy warto więc przepłacać, by dziecko mogło upaprać legi z H&M, a nie getry z PEPCO? Odpowiedź pozostawiamy już Wam samym.
Ubrania po cudzych dzieciach? Nigdy!
Z racji faktu, iż dzieci wyrastają z ubrań w tempie ekspresowym, a jednak nęcą nas te HaeMy i ZARY – może warto pomyśleć o odkupieniu ubranek od innej mamy, której maluch już z nich wyrosnął, bądź też udać się na zakupy do second handu? Tu również zdania są niezwykle podzielone. Są mamy, które nie wyobrażają sobie, by ich maluchy chodziły w używanych ciuchach, dlatego też SH i grupy odsprzedażowe omijają szerokim łukiem. Zaś mamy, które kupują „używki” uważają za „gorszego sortu”. Są również i mamy, które regularnie odkupują markowe ciuchy od innych, osobiście, czy przez internet, ponieważ kupią je znacznie taniej, a stan jak nowy. Po co więc wydawać na sukienkę 69,99zł jak można ją odkupić za 20zł? Czy nasze dziecko – lat 2 – zorientuje się, że zanim mama wyprała sukienkę miała ją na sobie inna dziewczynka? Raczej nie. I w ten prosty sposób w cenie ubrań z PEPCO (jeśli jednak liczy się dla Was metka) mamy ubrania z H&Ma, Reserved, ZARY czy NEXTa. Na facebooku jest milion grup dotyczących konkretnych marek, w których mamy sprzedają ubranka po swoich dzieciach. To prawie tak, jakby udać się na wirtualne zakupy i to od razu na wielką wyprzedaż!
Podsumowanie
Nasz artykuł ma na celu podkreślenie faktu, iż ubrania z tańszych sieciówek, ubrania z drugiej ręki, a nawet ubrania z targu (gdzie sprzedawcy zaopatrują się w ubrania głównie na chińskich portalach takich jak aliexpress!) nie są gorsze, a już na pewno – nie można się za nie wstydzić. Ba! Na facebooku znajdziemy grupy, gdzie mamy chwalą się znaleziskami w second handach, stylówkami z PEPCO, czy z aliexpress. Każdy powinien mieć swój styl i nie podążać ślepo za tym co modne. Czy każde dziecko musi mieć na sobie bomberkę z myszką micky z H&M, czy sukienkę w kratę i musztardowe rajstopki z ZARY? Absolutnie nie, choć nie twierdzimy, że ubrania te również nam się nie podobają 😉 Dlatego ubierajcie dzieci tak jak chcecie i gdzie chcecie. Korzystajcie z tego, że małe dziecko ubierze jeszcze to, co mu założycie. Za kilka lat to ono samo będzie wybierać, gdzie chce się ubierać i jeśli będzie to wyłącznie ZARA – już odkładajcie na to fundusze 😉
Czekamy na Wasze zdanie w tym temacie ! Dajcie głos i pozwólcie nam na poznanie Waszej opini 🙂
22 komentarze
Tytuł jest bardzo kontrowersyjny, aż musiałam skomentować. Ubieram swoje maleństwo w takich sklepach jak pepco, a czasami nawet wybieram się na targ. Nie wiem, czy te ubrania są gorszej jakości niż oferowane w popularnych sieciówkach, bo tego nie zauważyłam. Ubranka noszą się dobrze, są modne, a do tego są znacznie tańsze! I to żaden wstyd ani dla rodzica, ani dla dziecka!
Tytuł miał wywołać kontrowersje 🙂 A Czy Tobie zdarzyło się kiedyś spotkać z opinią, że kupujesz dziecku gorsze, bądź niemodne ubrania – bo z Pepco, czy targu?
Ja bym nie użyła słowa „wstyd” odnośnie kupowania w Pepko! Nie każdego stać na kupowanie ubrań w firmowych sklepach a tu jest tanio i kolorowo. Może gatunkowo nie są to wyroby najwyższej jakości ale za jedną rzecz w firmowym sklepie kupimy kilka w Pepko a dziecko zawsze ma coś nowego!
A zdarzyło Ci się kiedyś spotkać z opinią, że kupujesz dziecku rzeczy gorsze, bądź niemodne – bo z Pepco?
Witam.Dziecko szybko rośnie więc też nie warto przesadzać z ciuszkami.Sama nakupowalam mojej małej ubrań z lepszych sklepów bo to moja niunia i jest tylko jedna a potem w połowie z nich nie chodziła i oddawałam je za darmo koleżankom które były zadowolone bo dostały sweter z cocodrillo ( dziecko urodziło się w Polsce)za który dałam 109 zł na półroczne dziecko za friko.Potem robiłam tak,że z Primark ciuszki były do zajechania w domu albo do brudnej piaskownicy a droższe na wypady do znajomych ,na miasto potem do przedszkola .Teraz mała ma 9 lat i sama decyduje co jej się podoba a ja z mężem jej to kupujemy oczywiście bez przesady .Mieszkamy w U.K i tutaj ubrania z Zary czy H&M to zwyke szmateksy na które wszystkich stać a w szkołach są mundurki i nie ma obgadywania kto jest biedniejszy a kto bogatszy.W Lidlu ubrań nie kupuję bo to nie mój gust ale kurczę…..jak się komuś podoba to czemu nie???Nikt nie ma prawa nikogo oceniać.
Z tym się zgodzę, aczkolwiek ja z tych rodziców, których dosłownie krew zalewa jak widzi te same ubrania co jej dziecko na innych dzieciach 😀 Nie ważne, czy są one kupione w pepko, lidlu czy w zarze. Dlatego obchodzę te sklepy szerokim łukiem i kupuję u polskich producentów odzieży typu Kaola-Kid i wiem, że moje dziecko jest ubrane oryginalnie 😛 Dodam, że nie stroję dzieci za wszelką cenę, ubieram je w luźne, kolorowe i swobodne ubrania.
i kupujesz body za 65 zł…czasami na miesiąc, bo dziecko szybko rośnie. Jak kto woli, ja osobiście wolę body z pepco za 6zł i kasę odłożyć dla Małego,żeby kiedyś kupił – co zechce 😉
Ja się nie obracam w takim towarzystwie, które zwraca uwagę na metki, na ubraniach moich dzieci i jeżeli coś zwróci moją uwagę w Pepko to kupuję i dobrze z tym się czuję!
Świetny artykuł. Tytuł przyciąga uwagę. Lubie kupować w Pepco, w H&M czy Smyku też robię zakupy, ale porównując ceny za 100zł w Pepco mogę kupić nawet 10 ubrań, a w Smyku czy H&M 2-3 szt. A jakościowo nie odbiegają jakoś znacząco. Usłyszałam kiedyś od siostry, że z Pepco są złej jakości, ale jak dla niej wszystko musi być markowe i z Krainą Lodu lub Zygzakiem McQween’em ????
a ja tam uwielbiam ciuchy z Kika dla młodego. Kupuję już od 4 lat i żadne ubranko się nie zniszyło czy sprało więc dla mnie jakość super. Pepco ma teraz świetne wzory dla maluszków do roku (3-4 lata temu takich ładnych ubranek tam nie było), a jakość też może być (nie kupują tylko poliestrowych rzeczy tam). Jak jeszcze syn był malutki to często kupywałam ciuszki w Ciuchu. Świetne, nie zniszczone i bardzo dobrych marek , teraz niestety już w tym przedziale wiekowym mało perełek się znajduje. Co do „znanych” marek to nie raz ubranko się zniszczyło i było właśnie po domu..
Ciuszki z pepsi textil czy kik sa naprawdę godne uwagi. Niektóre rzeczywiście po 3 paniach nadaja sie do latania po domu ale niektóre np z weluru spioszki z kika czy kurtki z pepco sa bardzo dobre a do tego tanie. Już nie raz spotkalam sie w pepco z tymi samymi rzeczami co w h&m. Szczerze to ostatnio h&m sie popsul i takie trochę szmaty mają. To już wolę kupić 3 t-shirt w pepco po 9,90 i za miesiąc wymienić niż jeden w hm za 39.90 i po tygodniu wyrzucić. A zara to w ogóle szału nie ma a ceny z kosmosu. To już wolę reserved bo mają naprawdę super jakościowo spodnie dresowe które sie nie mechaca bluzy i koszulki a ceny znośne.
Moim zdanie w sklepie Pepco idzie bardzo ładnie i tanio ubrać dziecko i kto powiedział ze po dwuch praniach ciuchy są do wyrzucenia.A też nie każdego staćna sklepy typu Croop,Zara itp.
Ja do tego mam jeszcze inne podejście podparte doświadczeniem. Pierwszego syna ubranka kupowałam w Pepco ale i 5-10-15 czy H&M. Te z pepco po wyrośnięciu syna szły do garażu na szmaty a pozostałe? Po 5 latach mam dla córki i prawie jak nowe. Teraz Pepco mamy w mieście zamknięte do kwietnia i chwała im za to! Dzięki temu znalazłam dwa sklepy internetowe z mnóstwem ubranek w pięknych kolorowych wzorach. Cena NIŻSZA niż Pepco czy Textil a wszystko 100% bawełna i szyte w Polsce. Teraz już tylko tam kupuję ???? Syna za to ubieram już tylko w koszulki z Pepco/Lidla i spodnie dresy wyłącznie z H&M z serii 3za2. I ciul z tym, że wygląda to tak jakby od 3 lat spodnie rosły razem z nim bo wzór identyczny tylko kolory czasem różne ????
A mozesz podac adresy stron do tych sklepow?
A dlaczego HM i Zara to przykłady markowych ubran a Pepco KIK to nie? Wszystko i tak szyte gdzieś w Azji za minimalna stawkę tylko metki roznych marek potem naszywane. Wiec tak naprawdę nie ma o co toczyć sporu.
Czasami jak jestem w Polsce to zajadę do Pepco ale kupię tam czasami bieliznę . Każdy ma prawo ubierac się jak chce i nikogo nie powinno to obchodzić.Zara to zwykły szmateks , już H&M jest lepszy albo Gap lub River Island czy Next.Ja sama ubieram się raczej na sportowo i kocham Superdry lub Nike, Adidas, Puma, Reebok czasami Fila a z niesportowych właśnie River Island, Top Shop, Dorothy Perkins.W Polsce Mochito , Medicine,czasami Cropp czy House.W Anglii nie znam osoby której nie stać na H&M czy Zara.Taniocha zwłaszcza dla dzieci.Ciuchy i buty mogę sprzedawać na bazarach tyle tego mam.Ubrania w Świetnym stanie po dziecku wysyłamy z mężem do Polski.Wiocha,że w Polsce każdy patrzy na kogoś przez to jak jest ubrany.Nie powinno tak być. Ja ciężko pracuję z mężem na to co mamy ale przyznam szczerze,że już wiele lat temu wyemigrowalismy i nie mamy zamiaru wracać do kraju bo nie wyobrażam sobie,żeby nie było mnie stać na porządne ubrania czy kosmetyki czy nawet podstawowe potrzeby.
Moim zdaniem najlepsze jakościowo dla takiego malucha są rzeczy z Pinokio, nic się nie dzieje z nimi po praniu, ciekawe wzory, a body z hm trzeba uważać , bo niektóre faktycznie jakościowo słabo , natomiast body z pepco są jakieś takie strasznie szerokie przy szyi ze dziecko prawie jak nago na piersikach.
Od kilku lat pracuję w przedszkolu w Niemczech. Marki ubrań to tutaj sprawa drugorzędna. Dzieci ubiera się przede wszystkim wygodnie. Popularne jest kupowanie w second handach czy wymieniane się ubraniami. Do przedszkola ubierane są tak by mogły się swobodnie bawić na dworze i pobrudzic. Podejście do ubioru jest praktyczne.
Wydaje mi sie, ze przy wybieraniu ubranek dla dzieci niekoniecznie chodzi o metke, ale o gawrancje tego, ze dany produkt nie posiada szkodliwych substancji tj formaldehydu, substancji azotowe czy innych paskudztw. Niektore z tych substancji moga ulec wyplukaniu, wiec ubranka uzywane sa jak najbardziej ok (wiadomo najpierw dobrze wyprane w domu), ale sa tez niedrogie marki np C&A, ktore posiadaja atesty Oeko Tex, a w ofercie maja dosyc tanie ubranka z bawely eko. Ubranek z Pepco czy z bazaru nie kupilambym dla mojego dziecka, nie dlatego ze jestem snobka, ale dlatego nie mam zadnej gwarancji co do tego w jaki sposob byly wykonane.
Ale pepco ma naprawde słabą jakość XD. Miałem jednego teesa z pepco, to nadruk na nim po 3 praniach był cały spękany i wyblakły.
Mój syn najwięcej ubrań ma ze smyka i h&m, ale wszystkie kupione na wyprzedażach. Nie kupuje w cenach regularnych bo uważam że ceny nie są adekwatne do ubrania. W szafie ma również duzo ubrań z Lidla i pepco, które jakościowo dorownują tym że Smyka. Z uwagi na to, że mój Syn ma nadwrażliwość dotykową i nieakceptuje zadnych metek to wszystkie po dotarciu do domu ma wycinane. Nie sądzę aby ktoś po samym wyglądzie doszedł do tego ktora rzecz jest z h&m a ktora z pepco. Dziecku przede wszystkim ma być wygodnie i ciepło. A przecież szczęśliwe dziecko to brudne dziecko wiec nie szkoda mi rzeczy które sie pobrudzą lub podrą.
Super artykuł. Swoją drogą jeśli ktoś nie ma możliwości dostania czy odkupienia ciuszkow od kogoś znajomego to pepco jest świetnym rozwiązaniem. Wiadomo w gości, do lekarza itd można kupić coś porządnego, ale czy do piaskownicy warto?dziecko czasem potrafi wybrudzic bluzkę czy wydrzeć dziurę w spodniach w ciągu zabawy…wg mnie szkoda na to drogich ubrań a nie spodni czy bluzki za 10 zł.
Osobiście chwale pepcowe kurtki. Na córkę 7 lat, kupiłam zimowa dłuższą, ocieplana cickiem kurtkę za 50zl bo była wyprzedaż,a u nas w sklepie zimowa była za 170…no Sory ale nawet nie wiem czy zalozylaby ja jeszcze za rok…kurtki wiosenne tez są spoko i można prac je w pralce bez obaw:-) spodnie czy grubsze chłopięce i dziewczęce bluzy tez są ok. Spódniczki i sukienki również.
A dzieci szybko rosną, jak ktoś napisał po domu tez trzeba w czymś chodzić wiec zawsze można kupować w pepco czy biedronce. U nas pół przedszkola ubrane jest w pepco, a w sumie nie ważna jest metka byle dziecko miało ciuchy czyste i w swoim rozmiarze, a nie za krotkie czy brudne i wtedy może stać się ofiarą wysmiewania przez inne dzieci a nie dlatego że ciuch z pepco.